Przeniosłem ręce znad jej pośladków na talię, mocno, mocno przyciągając do siebie. Chciałem w końcu móc poczuć jej ciepło, ten nieziemski, przyjemny zapach, delikatną skórę i równie delikatny, niemal subtelny dotyk.. Wszystko, co zdawałoby się być marą senną, działo się właśnie teraz. W rzeczywistości, którą nawiasem mówiąc, ledwo co ogarniałem. Prawa dłoń po kilku sekundach znalazła się na jej aksamitnym, zaróżowionym policzku, gładząc go z uczuciem. W końcu mogłem sobie pozwolić na taki gest, nie obawiając się jej reakcji.
Ciepło jej miękkich, ciepłych warg powoli rozlewało się po całym ciele, powodując przyspieszenie bicia serca, już tak czy siak horrendalnie oszalałego. Dotyk jej ust znajdował także swoje odzwierciedlenie na policzkach, barwiąc je na głęboki róż. Po zakończeniu poprzedniego związku nie sądziłem, że jeszcze kiedyś będzie mi dane to poczuć. Dopiero ponownie pojawienie się Dary w moim życiu sprawiło, że zachciało mi się żyć; ciemnowłosa istotka wyciągnęła mnie ze szponów depresji, prawdopodobnie- nawet bezwiednie. Wystarczył mi jej przypadkowy dotyk, uśmiech.. Cichy, perlisty śmiech i, niekiedy dziecięce, gesty. Pozostał w niej urok tej szesnastolatki, z którą żegnałem się po skończeniu szkoły. Niby zwykłe trzy lata, spędzone na wspólnych lekcjach, na których z reguły kryła śpiącego mnie.. Na zajęciach wychowania fizycznego, gdy dość mocno, acz przez przypadek, uszkodziła męskość Raphaela.. Rudy do tej pory ma do niej uraz i wciąż uważa, że zrobiła to specjalnie, by przestał zarywać do jej młodszych przyjaciółek. Pamiętam, jak pierwszy raz musnęła wargami mój policzek, gdy miała zaledwie piętnaście lat. Wygraliśmy wtedy turniej piłki koszykowej, głównie, ze względu na jej zwinność i mój wzrost. Stwierdziła, że to coś w stylu dodatkowej nagrody. Wtedy właśnie zrozumiałem, co oznaczało to dziwne ciepło, gdy była obok.. Dlaczego czułem te ukłucia, gdy rozmawiała z którymś z moich rówieśników..
Odsunąłem się od niej na chwilę, byśmy obydwoje mogli zabrać oddech. Pochyliłem się lekko, by móc chwycić ją za kolana jedną ręką, a drugą oprzeć na jej plecach. Podniosłem ciemnowłosą na swoją wysokość.. Nie, troszkę wyżej, tak, by pierwszy raz mogła spojrzeć na mnie z góry. Upewniając się, że stabilnie się trzyma, obydwie łapki przeniosły się pod jej pośladki, a ja posłałem jej wręcz rozanielony uśmiech.
– Nawet nie wiesz od jak dawna marzyłem.. Nie, wręcz śniłem o tej chwili. Nie sądziłem, że kiedykolwiek przyjdzie mi ją przeżyć – szepnąłem czułym tonem.
DARO?
patałaszek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz