niedziela, 1 lipca 2018

Od Dary c.d. Tobiasa

 Złość i zmęczenie walczyły o dominację z rozbawieniem spowodowanym przez samo towarzystwo młodego chemika. Nie miałam mu za złe zakłócenia chwili spokoju, a wręcz przeciwnie. Cieszyłam się jak dziecko z tego, że przyszedł akurat teraz, działając na nadszarpnięte nerwy niczym najlepszy lek. Cichy pisk wyrwał się z moich ust, w odpowiedzi na jego nagły gest. Wstając, potknęłam się o własne nogi, cudem ratując się od zwalenia się swoimi pięćdziesięcioma czterema kilogramami na ciemnowłosego. A jednak nie udało mi się oprzeć pokusie- przywarłam piersią do jego torsu, chcąc poczuć znajome ciepło. Dreszcz przeszył mnie na wskroś, czując dłoń Tobiasa ułożoną w talii, jakby zamykając mnie w potrzasku. Delikatnie zacisnęłam palce na ramieniu szaleńca, całkowicie oddając się magii chwili. Praktykanci? Przechyliłam głowę w bok, wpatrując się w intensywne, chabrowe tęczówki. W tamtym tygodniu minęło siedem lat od naszego pierwszego spotkania, lecz nadal pozostawały tak samo niesamowite.
 — Czysto teoretycznie odprawiłam ich po przyjęciu ostatniego pacjenta, ale kij ich wie. Chłopcy zawsze znajdą powód, by zabrać mi cenny czas... Czasami mam ich po dziurki w nosie, a nawet wyżej— odparłam zgodnie z prawdą, nawet nie starając się powstrzymać śmiechu.
 Zaraz potem dołączyłam do swojego towarzysza, cichutko podśpiewując do rytmu nadanego przez nucenie melodii starej jak Nowa Ziemia i wybijanego przez stukanie butów o zielonkawe płytki. Powoli przenieśliśmy się na środek gabinetu, z dala od przeszkadzających mebli i największej zmory ówczesnego świata- sterty papierów na biurku. Okręciłam się wokół własnej osi, zaś zaplamiona sukienka odsłoniła uda, przerażająco jasne, a jednak nienaznaczone żyłkami. Przymknęłam oczy, wpadając w silne ramiona tego niepozornego jegomościa, ani na moment nie przerywając naszego nieudolnego tańca.
 — Wiesz, że tam mamy radio?— szepnęłam, kątem oka dostrzegając dawno już zapomniane urządzenie.

TOBIASIE? Ot zapominalska :')

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy