wtorek, 31 października 2017

Od Deany

  Błękit nieba wręcz oszałamiał w tym dniu. Pierwszy raz od wielu dni nie było na nieboskłonie ani jednej chmury. Nie znaczyło to jednak, że było ciepło. Ba, wręcz przeciwnie. Musiałam założyć gruby płaszcz, by nie drżeć z zimna. Przyznam, że trochę ograniczał moje ruchy. Aczkolwiek wiedziałam, że w razie czego, mogę skorzystać z tarczy. Wróciwszy do opisu fauny i flory- świergot ptaków wspaniale brzmiał w akompaniamencie cichego szumu strumienia, znajdującego się nieopodal. Gdyby tak zamknąć oczy, można by było poczuć się nawet bezpiecznie! Choć lepiej, abym tego nie robiła. Zwłaszcza przy granicy z Żądnymi i wodami Ferbe. 
  Musiałam zrobić sobie chwilową przerwę. Siedmiogodzinna przeprawa przez strome, górskie szczyty to zbyt wiele, jak na ciężkie i grube buty. Doczłapawszy do strumienia, który słyszałam przez większość swojej drogi, zdjęłam je na moment. Skorzystałam także z tego, że woda była krystalicznie czysta- napełniłam bowiem bukłak. A jej chłód przyniósł ukojenie zmęczonym nogom. Jako, że dzień miał się ku końcowi, postanowiłam przenocować w tym samym miejscu. Ułożyłam snajperkę, znaną szerzej jako Pocałunek Śmierci na miękkim mchu, sama zaś położyłam się na prowizorycznym materacu z liści i trawy, które przykryłam materiałem, służącym do bezpiecznego przechowywania broni. 
  Zasnęłam płytkim snem. Po ruchu Księżyca stwierdziłam, że mogło minąć około półtorej godziny od momentu, w którym oddałam się w objęcia Morfeusza. Przebudził mnie podejrzany szum, zdecydowanie zbyt blisko mnie. W mig podniosłam się z leża i chwyciłam snajperkę, by choć spróbować się obronić. Przyjąwszy pozycję obronną wlepiłam wzrok w okazały kamień po drugiej stronie wody, by, w razie czego, zauważyć kątem oka jakiś ruch. Ku mojemu niemiłemu zaskoczeniu, coś, co spowodowało hałas wyraźnie zamilkło. A byłam pewna, że stworzenie nie mogło być mniejsze od mojej skromnej osoby. Odwróciłam lekko głowę w lewo, a następnie w prawo, jednak nic nie zwróciło mojej uwagi. Westchnęłam cicho, by nie robić hałasu, szybko ubrałam buty i powolnym, cichym krokiem oddaliłam się od strumienia. Kto wie, jakie licho się tam czaiło.. Poza tym, nie mogłam tracić czasu na odpoczynek. Miałam przed sobą jeszcze kawał drogi, a chciałam podenerwować Rafałka, póki jeszcze nie wyprawił się na powierzoną mu misję. Skierowałam się więc na wschód, by trochę skrócić drogę. Jednak, jak to mówią, gdy się człowiek spieszy, to się Bullgor i Driger cieszy, co w tym wypadku oczywiście było prawdą. Przepadłam bowiem przez jakiś korzeń, wystający z ziemi i z impetem upadłam na sam kraniec urwiska. Siła uderzenia, w połączeniu z podmokłym terenem sprawiły, że ów kraniec osunął się wraz ze mną w dół.
A potem była ciemność.

(KTOŚ CHĘTNY MOŻE?)

niedziela, 29 października 2017

Annabeth Clarity Haverford

GODNOŚĆ: Obdarzona została jednym, prostym imieniem, jednak z czasem przylgnęło do niej również drugie. Obecnie znana jest jako Annabeth Clarity Haverford.
PSEUDONIM: W ciągu swojego życia słyszała najróżniejsze określenia odnośnie swojej osoby, lecz jedynie skróty od jej imienia zdawały się być akceptowalne. Niegdyś zwana również 'Lisicą'.
PŁEĆ: Czy ktoś ze zgromadzonych ma jakiekolwiek wątpliwości? O jej przynależności do grona płci pięknej świadczy zarówno wygląd zewnętrzny, jak i osobowość.
WIEK:
Wkrótce będzie świętować dziewiętnastą rocznicę swoich narodzin.
PRZYNALEŻNOŚĆ: Niezależność od zawsze była nieodłączną częścią jej życia. Trzymająca się własnych ideałów i przekonań należy do Wolnych Strzelców
STANOWISKO: Nigdy nie zajmowała się niczym konkretnym, a jej prace zarobkowe ograniczały się do sprzedaży różnorodnych zdobyczy czy też wytworzonych przez siebie specyfików. W razie potrzeby jednak mogłaby robić za wojowniczkę czy medyczkę, gdyż w obydwu tych zawodach radzi sobie nie najgorzej.
CHARAKTER:  Annabeth... Istota o delikatnej posturze i charakterystycznym, zaciętym spojrzeniu. Gdyby ktoś postanowił porównać ją z żywiołem, z pewnością jego wybór padłby na ogień. Jak widać los nie bez powodu pozwolił jej okiełznać ową niszczycielską siłę. Dziewczyna już od najmłodszych lat odznaczała się wyjątkową odwagą, która pozostała u jej boku jako wierna kompanka aż do chwili obecnej. Ową cechę stara się łączyć ze zdrowym rozsądkiem, a każde jej działanie musi być rozważne i dokładnie przemyślane. Od tej reguły możemy jednak znaleźć sporo odstępstw. W życiu kieruje się głosem serca, które nieraz skutecznie zagłusza trzeźwo myślący umysł. Wówczas może zadziałać w przypływie emocji czy głupiej prowokacji. Od zawsze zaliczana była do grona buntowników. Wykonywanie czyichś rozkazów jest sprzeczne z jej naturą, zaś niesubordynacja była dla niej codziennością. Dlatego obecnie zdecydowała się żyć wyzwolona spod wszelkich wpływów poszczególnych grup, jako niezależna, wolna podróżniczka. Jeżeli podejmie się jakiegoś zadania - wykona je. Do osiągnięcia wyznaczonego celu dąży z niebywałą determinacją i poświęceniem, aby dowieść swej siły przed samą sobą. Nie dokonuje wzniosłych czynów dla publiki czy sławy, natomiast opinia, jaką wystawiają inni odnośnie jej osoby, raczej średnio ją interesuje. Nie zaprząta sobie głowy tego typu głupotami. Zrozumienie jej toku myślenia nieraz graniczy z cudem. Zwykle w znacznym stopniu odstaje od tłumu i zamiast za nim podążać, tworzy własne, wyjątkowe ścieżki. Niestandardowe rozwiązania problemów czy nietypowe pomysły są u niej na porządku dziennym. To właśnie ona zawsze odnajdywała odpowiednie wyjścia z trudnych sytuacji, polegając na swoim sprycie oraz inteligencji. Warto również wspomnieć o kreatywności, która także odgrywała przy tym ważną rolę. Przez lata spędzone w samotności nieco zamknęła się na ludzi. Stała się nieufną introwertyczką, która do każdej znajomości podchodzi z dużym dystansem. Owszem, zazwyczaj szybko odnajduje się w nowym towarzystwie, jednak aby zdobyć jej zaufanie czy wdać się w jakąś głębszą relację trzeba wpierw dowieść swej wartości. Może otaczać się całą gromadką znajomych, lecz jako przyjaciół traktuje jedynie tych naprawdę bliskich jej sercu. Od dziecka odznaczała się wyjątkową pewnością siebie, więc nieraz pozwala sobie na sarkastyczne odzywki czy też zbyt swobodne wyrażanie własnej opinii. Szczera do bólu, nigdy nie kryje się ze swoimi poglądami, nie przebierając przy tym w słowach. Kłamstwo to dla niej czyn wielce karygodny, wręcz niewybaczalny, toteż sama nigdy nie ucieka się do tak prymitywnych zagrywek. Nie rzuca słów na wiatr. Ponad wszystko ceni sobie honor, a jego ściśle określone reguły są dla niej niemalże świętością. Warto także dodać, że to jedyne zasady, jakich przestrzega w życiu. Realistka z nutą optymizmu. Przynajmniej takie wrażenie sprawia na codzień. W samotności zdarzają się chwile, kiedy pogrąża się we własnych marzeniach, budując złudne przekonanie, że "kiedyś będzie lepiej". Nie jest jednak typem sentymentalistki, więc wszelkie tego typu rozmarzone momenty kończą się zazwyczaj równie szybko, jak się zaczęły. Jak już wcześniej wspomniałam, ciężko zdobyć prawdziwą sympatię Annabeth. Przyjaciół dobiera sobie ze szczególną uwagą i starannością. Lojalna wobec bliskich, traktuje ich problemy jak swoje własne. Z niebywałą wytrwałością oraz poświęceniem idzie u boku swych towarzyszy, bez względu na cel owej podróży. Ramię w ramię, do końca. Taka jest na codzień, w świetle dnia. Twarda, silna i wytrwała. Od dziecka stopniowo budowała wokół siebie mur, za którym ukryła swoją duszę. Przysłowiowa druga strona medalu, do której dostęp posiadają jedynie nieliczni. Jeśli uda nam się przebić przez owy mur, ujrzymy delikatną, wrażliwą kobietę, o szczerozłotym złotym sercu. To nie jest 'prawdziwa' Annabeth. To jedynie część jej osobowości. Ale właśnie owy element od lat pozostaje skrywany przed światem. Dlaczego? Być może jest zwyczajnie nieprzydatny w obecnej rzeczywistości. Zbyt słaby, łatwy do wykorzystania. Lepiej więc, aby nigdy nie ujrzał światła dziennego.
GŁOS: Jenix - Catch Fire
TALENT: Annabeth jest w stanie okiełznać jedną z najpotężniejszych sił natury - ogień. Zalicza się to przede wszystkim do samego tworzenia płomieni, lecz także odporności na owy żywioł. Jak widać została obdarzona niezwykle niebezpieczną mocą, jednak wciąż nie posiada nad nią pełnej kontroli. Z tego powodu stara się ograniczać jej używanie.ORIENTACJA:  Wybaczcie drogie panie, nasza Annabeth interesuje się jedynie płcią przeciwną
ZAUROCZENIE: Jej serce wciąż pozostaje zamknięte na jakiekolwiek uczucia tego rodzaju i raczej nic nie wskazuje na to, aby w najbliższej przyszłości miało to ulec zmianie.
RODZINA: Nigdy nie poznała swoich rodziców i szczerze powiedziawszy - nie chce znać. Posiadała za to starszą siostrę, Harley. Ta zmarła jednak w wyniku ciężkich obrażeń, broniąc małej Ann przed ciosami.

POZOSTAŁE:
  • Całe swoje dzieciństwo spędziła w niewoli. Gdy miała ledwie ponad roczek, jej rodzice sprzedali Annabeth wraz z jej siostrą w ramach spłaty długu. Dziewczynki trafiły w ręce pewnego 'gangu'. Harley zmarła w wieku dziesięciu lat, broniąc młodszej siostrzyczki.
  • Ośmioletnia wówczas Ana w akcie rozpaczy nieświadomie wywołała ogromny pożar, który pochłonął żywcem jej oprawców.
  • Zna się na medycynie i swego rodzaju alchemią. Potrafi stworzyć najróżniejsze specyfiki - począwszy od zwykłych trunków, przez lecznicze eliksiry, aż po śmiercionośne trucizny.
  • Doskonale włada zarówno bronią białą, jak i palną. Owe umiejętności zawdzięcza pewnem. mężczyźnie, u którego pobierała nauki.
  • Odnośnie poprzedniego punktu, owym mężczyzną był pewien pustelnik, który przez kilka lat zastępował jej ojca,
  • W wolnych chwilach zgłębia tajemnice astronomii.
    Posiada niewielki tatuaż na lewym barku, przedstawiający mitycznego ptaka zrodzonego z płomieni - feniksa.
INNE ZDJĘCIA: Brak
PROWADZĄCY: Kama3007 [HW] | gwiazdkowa3007@gmail.com [Gmail]
STATYSTYKI:
  • Inteligencja: 150
  • Szybkość: 125
  • Zręczność: 150
  • Wytrzymałość: 90
  • Siła: 75

sobota, 21 października 2017

Od Dary

A gdyby tak na świecie zapanował pokój? Spory, przepychanki i wojny odeszły w niepamięć, pozostawiając po sobie jedynie błogi spokój? Podobno o niego modlili się dawni ludzie, ślepo zapatrzeni w coś, co sami stworzyli. Czasami dołączałam do ich grona, recytując słowa, które od najmłodszych lat wpajała mi mama. Dodawały otuchy w trudnych momentach. Spojrzałam na swoje dłonie ze wstrętem. Przelano nimi tyle krwi... Jeszcze więcej miano w przyszłości. Nosiłam w sobie cząstkę ojca, tę łaknącą ludzkiego cierpienia. Pchnęłam ciężkie drzwi, wkraczając do krainy Dzieci Nocy. Korytarz pozbawiony okien oświetlany był przez setki lamp ukrytych w podłodze, nadając pomieszczeniu mrocznego charakteru. O tej porze nie było tu ani żywej duszy, wszyscy zapewne już dawno spali, przestrzegając dobowego rytmu narzuconego przez dowódcę. Wszyscy, oprócz dwóch nocnych marków. Czarnowłosej dziewczyny i jej przyjaciela. Pierwszym, co zrobiłam zaraz po powrocie z miesięcznej misji, było podrzucenie Alfie na biurko raportu pospiesznie nakreślonego na kolanie. Nie budziłam innych, by zjeść ciepły posiłek, poczekam do rana na śniadanie. Umorusana, miejscami z plamami zakrzepłej krwi wrogiego patrolu, udałam się tam, gdzie zdecydowana większość ani myślała chadzać. Dokładniej do kwatery naszego wiecznie zajętego zbrojmistrza. Niby po to, by zdać broń i podrzucić rozpiskę utraconego ekwipunku, w rzeczywistości jedynie łaknąc towarzystwa. On jeden nigdy mi go nie odmówił. Zastukałam zgiętym palcem o drzwi, informując o swoich zamiarach. Odpowiedziała mi głucha cisza, pewnie zmorzył go sen. Tak więc po cichutku wemknęłam się do królestwa Alexandra. W środku było duszno, w powietrzu unosił się charakterystyczny zapach świeżo topionej stali i prochu strzelniczego. Drapał w gardło. Chłopak spał z głową na kartkach, choć łóżko znajdowało się niewiele dalej, za kotarą. Pies drzemał u jego stóp, wielki i dostojny. Chwyciłam kocyk, przykrywając nim blondyna. Ten w odpowiedzi wymruczał coś, rozejrzał się na wszystkie strony, by ostatecznie wzrokiem natrafić na mnie. Uśmiechnęłam się lekko do niego, powstrzymując chichot na widok jego miny.
— Witaj, rycerzu. Księżniczka nareszcie powróciła z wyprawy.— Zaśmiałam się cichutko.

– Alexandrze? –

niedziela, 8 października 2017

To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.

GODNOŚĆ: Przez czternaście wiosen mówiono na nią Elandiel. Nosiła również nazwisko po ojcu- Lacroix [czyt. Lakruła]. Jednak po tragicznej śmierci zarówno jego, jak i matki postanowiła całkowicie wymazać swoją przeszłość. Od pięciu lat przedstawia się jako Celestia Anastazja Ludenberg.
PSEUDONIM: Nie dostąpiła zaszczytu posiadania ich wielu. Mówiono na nią jedynie Celes lub Białowłosa. Rodzice zdrobniale nazywali ją El, ale każde wspomnienie ów pseudonimu wiąże się dla niej z bólem.
PŁEĆ: Długie, białe włosy, delikatnie zaokrąglona sylwetka i delikatne rysy twarzy świadczą o tym, że jest kobietą.
WIEK: W tym roku będzie obchodzić swoją 19 zimę.
PRZYNALEŻNOŚĆ: Dyscyplina i porządek- Żądni Ładu.
STANOWISKO: Strażniczka/wartownik z pozwoleniem na użycie snajperki.
CHARAKTER: Możesz kierować się sercem, lub rozumem. Ja sama częściej wybieram pierwszą opcję, acz czasem zdarza mi się włączyć tę drugą. Nie da się bowiem używać jednocześnie tego i tego, co niestety nieraz zauważyłam. W końcu, czy ktoś z nas nie był nigdy w tej rozterce? Uczucie czy umysł? Które z nich ma rację? Stawiając na miłość lub przyjaźń musimy zrezygnować z logicznego (niekiedy i sprawiedliwego) myślenia. Zaś, by kierować się racjonalnością i rzeczowością nasze serce musi stwardnieć niczym kamień. Mimo wszystko, w tych czasach nie można być ciepłą kluchą, która myśli, że każdy człowiek jest dobry i nigdy nas nie zrani. Teraz muszę mieć serce z metalu, plecy z kamienia i dupę z jakiegoś innego, twardego materiału. Asertywność jest moim dobrym towarzyszem. Podobnie, jak powierzchniowa złośliwość. Słowa to pierwsza linia obrony. Dlatego nie mogę dać po sobie poznać tego, że się boję. Strach skrywam za kurtyną pewności siebie, sarkazmu i obojętności. Takiej osoby raczej nikt nie ruszy, nie? Staram się zgrywać twardą, niewzruszoną.. Ale, oczywiście, zdarzają się chwile, kiedy to nie wychodzi. Częściej, moje udawanie zauważają ci, z którymi często przebywam. Oni doskonale wiedzą, jaka jestem pod tą skorupą, i jak łatwo mnie zranić. Jestem bardzo, bardzo podatna na stres. Przed ciężkimi misjami, lub czasem, po prostu, przed następnym dniem potrafię być tak przerażona, że mogę nie jeść przez dwa dni. Wydaje mi się, że nie boję się takich rzeczy, jak inni. Nie wzrusza mnie widok różnych maszkar, dziwnych zwierząt, krwi, czy człowieka rozciętego na pół. Ciemności, pająki, dentyści.. To też dla mnie nic. Ja po prostu boję się przyszłości. Boję się tego, co przyniesie czas. Ile osób, które kiedyś kochałam, będzie musiało zginąć, opuścić mnie.. Nie potrafię sobie nawet wyobrazić życia bez niektórych.. Dlatego staram się ich chronić za wszelką cenę. Nawet, jeśli miałoby nią być moje własne życie. Zawsze stanę w obronie wobec tych, którzy obdarzyli mnie jakimś miłym uczuciem, lekkim uśmiechem, czy nawet życzliwym spojrzeniem. 
Lubię oglądać. Podziwiać. Nieważne, czy to zwierzęta, naturę, czy ludzi. Uważam się za dobrą obserwatorkę, potrafiącą dostrzec wiele, z pozoru, nieistotnych szczegółów. Lubię również słuchać. Bajki, mity, opowieści o przeszłości, czy zwykłe słuchanie monologu drugiej osoby. Czasem łapałam się na tym, że przeżywałam emocje bohatera opowieści. Razem z nim byłam zawstydzona, wzruszona, lub poruszona. Nie cierpię za to przemówień, monologów czy prezentacji w moim wykonaniu. Nienawidzę mówić do tłumu ludzi. Moje rozmowy najczęściej ograniczają się do tych w cztery, sześć lub osiem oczu. Rzadko kiedy więcej. Wróćmy jednak do rzeczy i czynności, które lubię. Jedną z nich jest nauka. Nie, nie chodzi mi tu o przedmioty ścisłe, czy humanistyczne. Samoobrona, survival, sztuki walki.. Oraz astronomia. To są rzeczy, które mogłabym praktykować przez cały czas. Dlatego właśnie wybrałam pozycję nocnego strażnika. Siedzenie na warcie i wpatrywanie się w nocne niebo to najpiękniejsza rzecz, jaką mogę sobie wyobrazić. Zwłaszcza, jeśli jest to lato, moje włosy rozwiewa lekki wiatr, a uszy pieszczą ciche pieśni liści lub strumieni. Tak, coś takiego niesamowicie mnie odpręża. Ale nie wyprowadza z czujności. Jeśli jakiś niepożądany dźwięk zakłóci akompaniament jednych szumów z drugimi szumami, mój słuch natychmiast się wyostrza, a ja niestety (lub stety) nad tym nie panuję. Moją kolejną wadą jest niesprawiedliwość. Jak wspomniałam na początku, z reguły kieruję się sercem, a nie umysłem. Temu też nie traktuję wszystkich tak samo. A oni o tym wiedzą. Jak każda osoba płci żeńskiej, miewam swoje dni. Wtedy jestem jeszcze bardziej nieznośna, niż zawsze. Upór sięga zenitu, podobnie, jak lenistwo i złośliwość. Lepiej wtedy nie podchodź do mej skromnej osoby,  jeśli nie masz ze sobą kijaszka i jakiejś dobrej czekolady. Ewentualnie szynki, lub krwi młodych dziewic. Ogólnie lepiej nie podchodź, bo gryzę. Szczególnie upodobałam sobie odgryzanie męskich prąci.
TALENT: Odporność. Jakkolwiek to brzmi, panienka jest w pewien sposób nieczuła na działanie trucizn, jadu. Przytomność, oczywiście, traci, jeśli dana toksyna jest w jej organizmie pierwszy raz, ale zawsze wraca do żywych. Czasem po kilku minutach, a czasem– dniach.
ORIENTACJA: NIE CZEPIAJCIE SIĘ MNIE, ŻE NIE MAM CHŁOPAKA. TO NIE PRZEZ MÓJ CHARAKTER, TYLKO PRZEZ ASEKSUALIZM Heteroseksualna.
PARTNER: Nataniel Alma Chimero
RODZINA: Od 7 lat jest sierotą. A rodzeństwa nie ma.
POZOSTAŁE:

  • Celestia wierzy w bogów. W miejscu, z którego pochodzi mówiono, że każdy bóg reprezentuje inny żywioł. Najsilniejszymi byli bogowie Życia i Śmierci. Zgodnie ze Starożytnym Pismem każdemu, kto nie poszanuje martwego ciała, należy się kara. Poza tym, dusza zmarłego nie może wtedy zaznać spokoju. Temu też, po zabiciu kogokolwiek, robi symboliczny pogrzeb i posypuje martwego garścią piachu, żwiru, lub czegokolwiek, co znajdzie pod ręką.
  • Panna ma swoją własną sowę. Nazwała ją Asiria i kocha ją, jak drugiego człowieka. A ptak odwdzięcza się jej tym samym. Często wskazuje jej drogę w lesie i ostrzega, w razie jakiegoś niebezpieczeństwa.
  • Znaki na jej rękach i pod okiem są pozostałością z jej starego życia. Jej matka była kapłanką, a Celestia, jako jej córka, musiała pełnić funkcję jej pomocnicy. W związku z tym wytatuowano ją, gdy miała niecałe cztery lata, by oddać jej szacunek. Teraz służą tylko jako ozdoba, którą zresztą nieczęsto się chwali. Nie lubi bowiem wspominać tamtych dni.
  • Co by tu jeszcze.. Uwielbia konwalie i kwiat czarnego bzu. Ten pierwszy w formie jakiegokolwiek pachnidła, a drugi- jako pożywienie. Jeśli chcesz napić się wywaru z ów roślinki- przyjdź do niej. Panna zawsze ma jakąś flachę na stanie.
  • Gardzi większością alkoholi. Jedynym, co do niej przemawia jest słodkie wino, zresztą pite z umiarem. Widok jej z lampką soku ze sfermentowanych winogron to tak czy siak rzadkość.
  • W wieku czternastu lat zdecydowała się na zabieg zaostrzenia kłów. Teraz nie dość, że jej zęby są ostrzejsze, to jeszcze dłuższe. Widać to bardzo ładnie, gdy Celestia się szeroko uśmiecha
  • Niespełna 157 centymetrów wzrostu sprawia, że jest jedną z najniższych osób w Żądnych. Często irytują ją docinki na ten temat, ale nie pozostaje im dłużna.
  • Nauczyła się władać bronią snajperską. Praktyki pobierała u najlepszych z Żądnych, więc prawie każdy jej strzał jest celny. Posługuje się dokładniej tą bronią, którą nazwała Pocałunkiem Śmierci.

INNE ZDJĘCIA: Brak.
PROWADZĄCY: elentimcora@gmail.com
STATYSTYKI:
  • Inteligencja: 145
  • Szybkość: 120
  • Zręczność: 150
  • Wytrzymałość: 100
  • Siła: 85

Wolność to wspaniałe kłamstwo życia

GODNOŚĆ: Alexander Sebastian Chase
PSEUDONIM: Ponieważ jego imię brzmi zbyt długo, wszyscy wołają na niego Alec
PŁEĆ: Pan
WIEK: 23 lata
PRZYNALEŻNOŚĆ: Dzieci Nocy
STANOWISKO: Zbrojmistrz
CHARAKTER: Jest to osoba łatwo przystosowująca się do otoczenia. Jak to robi? Nie próbuje być w centrum uwagi, kryje się w cieniu. Obelgi na jego temat spływają po nim jak po kaczce woda. Cóż, ale gdy kogoś nie polubi (a bardzo rzadko się zdarza by było odwrotnie) jest dla niego horrorem - dosłownie. Nie słucha się nikogo, nie pozwala sobą pomiatać i rozkazywać. Bo czymże jest człowiek, który nie potrafi udowodnić swojej wartości? Sądzi, że żyje się tylko raz, a do odważnych świat należy. Trudno go rozzłościć, jednak uwaga! Kiedy ci się to uda, mogą stać się rzeczy niesłychane. Jest realistą i wie, że nie otrzyma wszystkiego na pstryknięcie palcami.  Gdy ma jakiś problem, dusi go w sobie co czasem ma złe skutki. Nie będzie nikomu się zwierzać z własnych problemów, dobrze wie, że inni mają ich więcej i są one poważniejsze, toteż dlaczego miałby obarczać kogoś swoimi własnymi? Nie licz na atak agresji z jego strony, nie będzie cię prowokował, a sam nie da się wyprowadzić z równowagi.  Z powodu swoich wcześniejszych doświadczeń, zaczął dążyć do tego by stać się silniejszym.  Stał się bardziej bezwzględny i brutalny, by móc ochronić swoich przyjaciół. Musisz wiedzieć, że jeżeli Alexander mówi do ciebie milutkim tonem to nie oznacza, że cię lubi. Może mieć ochotę cię zatłuc, ale i tak będzie milusi. Po prostu do rany przyłóż, czyż nie? A jeśli mowa o ranach, oto ten mężczyzna nie boi się walk, krwi, ran, śmierci czy czegoś tam jeszcze.
GŁOS: KLIK
TALENT: Przeskoki, czyli teleportacja, gdzie można zabierać ze sobą też inne osoby.
ORIENTACJA: Bi
ZAUROCZENIE: Coś mu wpadło do oka...Ups, przepraszam. To tylko piasek
RODZINA: Hm, opowiadania z jakimi się spotkał jednogłośnie mówią, że jego rodzina została wymordowana, lecz niestety nie wiadomo dlaczego i przez kogo.
POZOSTAŁE: 
- Jego życiowym towarzyszem, na którego zawsze mógł liczyć był Rhys.
PROWADZĄCY: bozenka22
STATYSTYKI: 

  • Inteligencja: 110
  • Szybkość: 120
  • Zręczność: 140
  • Wytrzymałość:130
  • Siła:100

czwartek, 5 października 2017

"A gdyby tak można było cofnąć czas, zostałabym na Starej Ziemi, pozwalając na zabicie mojej osoby, tylko dlatego,by nie być tym,czym jestem teraz"

GODNOŚĆ: Pannę tą nazwano krótkim ale wpadającym w ucho imieniem, brzmiącym - Savey.
PSEUDONIM: Nazywaj ją jak chcesz, od Bezwzględnych Jędz, po chorą psychicznie Wariatkę, tylko osobiście radzę nie w jej obecności.
PŁEĆ: Jak widać na załączonym obrazku, jest to kobieta.
WIEK:
 Dziewczyna ma na karku 25 wiosen.
PRZYNALEŻNOŚĆ: „Żądni ładu” mimo, że urodziła się w grupie Blood Masters.
STANOWISKO: Generał, dowódca Żądnych, jak kto woli. Pomijając wysokie stanowisko, znana jest z pozycji snajpera.
CHARAKTER:

"Pamiętam jak w dzieciństwie biegałam po łące, uśmiechając się do matki wiesz? Tylko wtedy czułam się tak na prawdę wolna, czułam się sobą. Wtedy wszyscy mnie lubili nie tak jak teraz, pałają do mnie odrazą,zrobili ze mnie na statku jakiegoś potwora, którego nie potrafię się wyzbyć! Wykorzystali moją nienawiść do ojca, do jego nowej córki, z której był w końcu dumny, by zrobić ze mnie coś takiego... Przecież... Ja zabijam ludzi bez zastanowienia, gdy zbiegną z pola walki. Widzę to wszystko z odległości, strzelam z odległości. Albo wtedy na szkoleniu, pamiętasz?! Padał deszcz, dziewczyna nie wykonała polecenia i naciskając spust,patrzyłam w jej powolnie odpływające oczy. A wiesz co jest z tego najgorsze? Nie waham się robiąc to, a potem ich twarze nocą nawiedzają mnie w snach... Chce się zmienić, chce by ludzie w końcu nie lubili mnie za twarz, zawziętość i talent do mowy, tylko za to jaka jestem. Chce by ktoś mi pomógł odnaleźć moje prawdziwe - ja. Chce by ktoś pokochał mnie prawdziwą. "

Pierwsze wrażenie jest bardzo ważne, jednak w jej wydaniu jest bardzo nietrafione. Podchodzisz do niej z myślą, że ta delikatna dziewczyna przywita cię szczerym uśmiechem. Jednak jest zupełnie odwrotnie. Skwituje cię jakimś nieodpowiednim tekstem, uważnie się tobie przyglądając. Z początku skryta, cicha obserwatorka, poddająca cię próbie.
"Furia? Jaka furia! To tylko delikatna złość..."
Jedną z jej największych wad jest wybuchowość. Dlatego wytrzymują z nią bardzo stonowane osoby, gdyż łatwo ją wyprowadzić z równowagi. Wystarczy jedno krzywe spojrzenie, źle wypowiedziane słowo, by Sav rzuciła ci w twarz,czymś co ma pod ręką. Praktycznie niczym spowodowane wybuchy agresji, połączone z używaniem mocy, sieją wokół spustoszenie. W takim momencie, dotknięcie jej może równać się z natychmiastową śmiercią, przez jej moc. Wyprowadzić ją z amoku, potrafią jedynie najbliżsi - przyjaciele. Stara się nad tym pracować, jednak zapanowanie nad wybuchem emocji nie jest takie łatwe.

"Tchórz? Wypluj to słowo z ust, bo inaczej skończysz bez głowy"

Nie można zapomnieć o stosunku dziewczyny do spraw związanych ze stresem. Jest ona wtedy bardzo opanowana, oraz nie robi wszystkiego w pośpiechu. Najpierw plan, potem działanie. Tak robi ze wszystkim, nawet z drobiazgami. Odwaga i zawziętość to jedne z jej najlepszych cech. One doprowadziły ją na szczyt, pozwalając na rozluźnienie. Jednak nie jest ono całkowite. Stoi ona na czele grupy, przez co zwłoka i błędy nie są dopuszczane. Stanowcza Generał nie pozwala na najmniejsze ustępstwa, łącząc to częściowo z wprowadzaniem terroru.. Jej priorytetem jest współpraca, a zdrady jak i spiski nie są łagodnie traktowane. Przeżyła ona zbyt dużo, by można było oceniać dlaczego jest tak a nie inaczej. Nigdy nie roniła łez, nigdy nie dawała się złamać, nigdy się nie poddała. Zawsze walczy do końca, a w chwilach zwątpienia, podnosi wszystkich na duchu. Mistrzyni taktyki, prowadzenia ludzi oraz przemów - jej zawzięty charakter potrafi pociągnąć za sobą tłumy, to dlatego tak wiele osób jest przychylny jej pozycji.
" W dzień morduje, nocą płacze, patrząc w gwiazdy"
Savey od dzieciństwa wpajano surowe zasady przygotowując ją do dowodzenia nową grupą zesłańców, by ta w końcu byłą jak najbardziej "udana". Przez te parę lat stworzono postać, wręcz nieludzką. Posłuszna każdemu rozkazowi, wyśmienicie wyszkoloną wojowniczkęGóry. Po wylądowaniu na Ziemi, utracona kontrola nad dziewczyną, oraz zbytnia wolność dała się we znaki. Dziewczę zaczęło coraz więcej myśleć, z każdym dniem bardziej zagłębiając się w jej prawdziwym "ja".Wszystkie nieprzespane noce, skupiają się na odnajdowaniu dawnej delikatności i wewnętrznego spokoju. Bo kto nie znając siebie może być spokojny, prawda?
TALENT: Jej dar jest swojego rodzaju bronią,siejącą postrach wśród ludzi. Jednak dlaczego? Ponieważ dziewczyna posiada swojego rodzaju talent,do panowania nad układem nerwowym i mięśniowym danego człowieka. Poprzez połączenie się jej umysłu z przeciwnikiem, jest w stanie wywołać u niego każdy rodzaj bólu, co równa się również z możliwością, wyniszczenia mózgu danej osoby. W skrócie "zabijanie umysłu".
ORIENTACJA:  Dziewczynkom mówimy nie, panów prosimy jak najbardziej - heteroseksualna.
ZAUROCZENIE: W tej chwili nie ma nikogo na oku, jeszcze...
RODZINA:
  • Matka - Kimberly, należała do Blood Masters. Wierna partnerka dowódcy owych dezerterów - Zera. Po rozpoczęciu wojny wysłała Savey na statek Góry, by tam przeszła szkolenie. Jednak Kim tak na prawdę o to nie chodziło, chciała by jej córka przeżyła nadchodzący kataklizm. Dziewczyna pamięta to tak jakby przez mgłę, jednak na zawsze w jej pamięci zostanie, różowowłosa dama szepcząca - "nie daj się".
  • Ojciec - Zero, dowódca Blood Masters. Savey jako jedyna, niezaślepiona kłamstwami,odkryła jego zdradę, przez co nienawiść żywioną do ojca, pośmiertnie, przeniosła na jego nowo narodzoną córeczkę.
POZOSTAŁE:
  • Przez lata szkoleń, nauczono ją wielu umiejętności. Między innymi do perfekcji nauczono ją obsługiwania oraz składania broni palnej, jak i broni białej. Charakteryzujący się sprytem i szybkością sposób walki wręcz, został uzupełniony sztyletami, bo jak to mówili szkoleniowcy - "Ona nie tylko ma umieć, ona ma też wyglądać". Każdy unik, każde kolejne cięcie, jest wykonywane z gracją jak i zdecydowaniem. Styl w jakim dziewczyna walczy, jest rozpoznawalny na tyle, że gdy przywdzieje długą pelerynę, każdy jest w stanie zorientować się z kim ma do czynienia. Gdy Savey została wybrana na przyszłego dowódcę, zdecydowano, że przystosują ją do walki na odległość. Od tamtego czasu, ona jak i snajperka stanowią połączenie niemal idealne.
  • Dziewczyna w wolnych chwilach, trenowała gimnastykę, przez co do tej pory jest dość rozciągnięta, by zadziwić niejedną osobę.
  • Przez wszystkie lata, dziewczyna wypracowała w sobie zdolność, wielogodzinnej bezsenności, głodu i pragnienia. Jednak z czasem jej stan bardzo mocno się pogarsza.
  • Była osobą która wychowywała się praktycznie bez rodziny, przez co nie znała praktycznie miłości. Do tej pory widzi twarze, znęcających się nad nią szkoleniowców mówiących - " 001 wstawaj!".
  • Zacne 170 wzrostu, czego wymagać więcej, małe i zabójcze?

PROWADZĄCY: Kita59 | savekrrk@gmail.com
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
STATYSTYKI: Inteligencja: 200 | Szybkość: 170 | Zręczność: 200 | Wytrzymałość: 150 | Siła: 80
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Obserwatorzy