Zdobyłam się na najładniejszy uśmiech, jakim kiedykolwiek kogoś obdarzyłam i poczochrałam mu włosy.
- Jeszcze kiedyś dostaniesz nagrodę, Nat. Spokojnie - odparłam, wstając z łóżka. - Poza tym.. Skąd wiedziałeś, gdzie to chowam?
- Wiesz, hehe.. Wiele rzeczy ci umyka, gdy śpisz - uśmiechnął się niewinnie i rozłożył ręce, wstając z podłogi. Ja zdobyłam się na uniesienie brwi. - No żartuję, no. Po prostu często u ciebie jestem i wiem, mniej więcej oczywiście, co gdzie masz.
- Niech ci będzie - mruknęłam po chwili ciszy i intensywnego gapienia się w oczy Chimero. - Teraz, gdy już jesteś czysty i pachnący, możesz sobie usiąść na fotelu.
- Dziękuję za ten zaszczyt, o pani - odparł i zajął miejsce na kremowym siedzisku. - Poza tym, jak ci minęła warta?
- Jakoś dziwnie spokojnie. Nie musiałam w ogóle reagować. Tylko pod koniec mnie zaskoczył ten wilk - mruknęłam, tłumiąc ziewnięcie. - I po raz pierwszy na warcie prawie zasnęłam.
Kątem oka dostrzegłam lekki uśmiech na jego twarzy. Ułożył się wygodniej na fotelu i pokręcił głową.
- Pewnie byłaś zmęczona po całym dniu.
- Często tak miałam, że przez dzień coś robiłam, a później miałam wartę. Ale nigdy na niej nie odpływałam..
Po mojej wypowiedzi zapadła cisza, ale bogu dzięki nie niezręczna. W momencie, w którym Nat prawie zleciał z fotela, ja szukałam w szafie jakiś ciuchów do spania.
- Raczy mi pan wybaczyć.. - mruknęłam, posyłając jasnowłosemu lekki uśmiech. On jedynie skinął głową i wrócił do uporczywego wpatrywania się w sufit.
Wstąpiłam do łazienki w celu ogarnięcia się i przebrania. Umyłam twarz i rozpuściłam włosy, które wcześniej były spięte w koński ogon. Ściągając koszulkę zauważyłam plaster, przyklejony mi przez Nataniela. Czy na nim był.. uśmiech? Parsknęłam cicho, kręcąc głową z niedowierzaniem. Muszę zacząć chować przed nim rzeczy, bo to tylko kwestia czasu, gdy ozdobi moje uzi kwiatuszkami i brokatem. Wrzuciłam szare ubranie do kranu, z zamiarem wyprania go. Kiedyś. Później założyłam bordową, luźną bokserkę i czarne, adresowe szorty. To były pierwsze rzeczy, które znalazłam w tej szafie, gdy został mi przydzielony pokój. Czochrając sobie włosy, wyszłam z łazienki. Czy Nat.. drzemał?
- Też masz za sobą ciężką noc, co? - szepnęłam, kucając przy chłopaku. Wyglądał tak niewinnie i niegroźnie gdy spał..
Podeszłam do szafy i wyjęłam z niej koc, delikatnie przykrywając nim chłopaka, rozłożonego na fotelu. Nie chciałam go budzić. Zdążyłam jeszcze przekręcić zamek w drzwiach, po czym wpełzłam do łóżka i oddałam się w ramiona snu.
[ Nat? Dat długość, wowowo ]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz