środa, 2 maja 2018

Od Nataniela cd. Celestii

 Wyłożyłem się na łóżku, zadowolony ze swojego triumfu. Jednak pozostałego przebiegu wydarzeń ni jak się nie spodziewałem. Lekko zmrużonymi oczami obserwowałem poczynania mojej towarzyszki, czego poniekąd pożałowałem. Ale tylko troszkę. Widok nagiej skóry dziewczęcia, niewielkiego fragmentu piersi wprawił mnie w niemałe zakłopotanie. Już wcześniej wiedziałem, że jest piękna, teraz sama utwierdziła mnie w tym przekonaniu. Serce biło mi jak szalone, poczułem to przyjemne szczypanie policzków i  mrowienie w brzuchu. Niczym stado motyli, podrywających się do szaleńczego lotu. Podniosłem swoje szanowne cztery litery, podchodząc do dziewczęcia. Trzeba zabrać jej bluzę, inaczej gdzieś by ją zachomikowała i tyle bym miał. 
 O dziwo oddała mi ją z własnej nieprzymuszonej woli. Ubrałem ją na siebie szybkim, wprawnym ruchem. Celestia jedynie pokręciła głową z dezaprobatą, zupełnie jakbym popełnił poważne wykroczenie. Myślami odpłynęła gdzieś daleko, zdradzały to jej połyskujące oczy i lekko zaciśnięte wargi. Objąłem ją od tyłu, zanurzając twarz w burzy śnieżnych fal. Pachniała wiosennymi polami, lasem i wolnością.
 — Co ci zaprząta główkę, Cel?— szepnąłem jej do ucha.
 — To, jak miałbyś się stąd ulotnić.— Westchnęła ciężko.— Pół nagi chłopak, uciekający z pokoju bliskiej mu dziewczyny.
 — Mam jeszcze cz...— I właśnie tutaj rozbrzmiały odgłosy okutych butów, uderzających o posadzkę. Przełknąłem głośniej ślinę, uświadamiając sobie, w jakiej sytuacji się znalazłem. Zwłaszcza, że dzisiejsza musztra była obowiązkowa.
 — Żołnierze, frontem do mnie zbiórka! Macie pięć minut!— Usłyszałem nieznoszący sprzeciwu głos generała Lavey.
 — Ym... Celes, nie chciałabyś może przebiec się po mój mundur?
 Zaśmiałem się nerwowo. Gdyby akurat ten facet dowiedział się o naszych wybrykach- na sto procent trafilibyśmy na dywanik u głównodowodzącej. Niestety nie miałem najlepszych wspomnień, co do postaci Savey. Wręcz napawała mnie strachem, za każdym razem, kiedy mijaliśmy się na korytarzu. Momentalnie skurczyłem się w sobie.
 — Cztery minuty!

CELESTIO? ;-----------;

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy