niedziela, 13 maja 2018

Od Nataniela cd. Celestii

 Letnia woda na dobre zdołała wyrwać mnie ze stanu pomiędzy dryfowaniem po morzu myśli, a rozumieniem świata realnego. Trzeźwe myślenie było niezwykle przydatne, zwłaszcza przy Celestii... Kiedy czuło się doń coś więcej i w ogóle. Acz refleksem nie grzeszyłem w takich momentach, wręcz każdy mógł mnie zaskoczyć, zwłaszcza ona ze swoimi pomysłami. Żeby tak perfidnie chcieć mnie utopić! Całe szczęście, że zdążyłem złapać oddech przed zanurzeniem się w niemalże przezroczystej tafli, inaczej prychałbym jak stary, zdenerwowany kocur. Zamiast tego zdołałem podnieść się, oprzeć naporowi wody i stanąć na równe nogi przed jasnowłosą panienką. Złapałem ją za ten bezczelny palec, unosząc kąciki ust w dość specyficznym uśmiechu. Natowym, jak to mówili znajomi po fachu. Przyciągnąłem dziewczę do siebie nagłym ruchem, obejmując w talii. 
 — O wiele— odpowiedziałem, w duchu dusząc się ze śmiechu.
 Nie wiem, czy domyślała się moich zamiarów, czy naprawdę dała się porwać bliskości i emocjom, ale jej mina po wszystkim była bezcenna. Bowiem, gdy nasze twarze dzieliły zaledwie milimetry, zacząłem otrzepywać włosy jak dorodny pies. Dopiero co schnąca buzia Celes znów przyozdobiona została dziesiątkami przezroczystych kropelek, spływających od czoła, przez policzki i leniwie skapujących do jeziora. Mogę przysiąc, że lśniła w blasku popołudniowego słońca, tak samo jak jej oczy- przepełnione rozbawieniem i złością jednocześnie.
 — Ciebie do końca powaliło, Nat!
 Cofnąłem się, widząc jak wyciąga ręce w moją stronę. Jej palce w tej chwili nie przypominały słodkich serdelków, ale szpony jak u jakiegoś ptaszyska. Zamknąłem je w swoich dłoniach, znów tuląc panienkę do swojej piersi. Nagiej, nawiasem mówiąc, bowiem koszulka opalała się na plaży. Kit z tym, że już wyglądała jak rasowy murzyn. Odgarnąłem mokre włosy z twarzy mojej towarzyszki, wpatrując się w jej niezwykłe oczy. 
 — Celestio Marcelino Ludenberg, wiem, że wybieram najgorsze momenty, ale...— No dawaj, nie bój się.— Ale kocham panienkę całym sobą i chciałbym... Chciałbym móc nazywać cię swoją dziewczyną. Na legalu, za twoją zgodą.

CELESTIO?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy