sobota, 7 kwietnia 2018

Od Celestii – Cd. Nataniela

 Uniosłam lekko kąciki ust, przypominając sobie przebieg pierwszej misji. Wtedy poznałam Nataniela od tej lepszej strony, bo wcześniej nie sądziłam, że takowa w ogóle u niego istnieje. Każda jego wada i cecha mnie irytowały. Denerwował mnie nawet jego całokształt. Więc byłam równie niezadowolona z tego przydziału, co on. Acz zaimponował mi i tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy spędzać ze sobą coraz to więcej czasu.
 Wyrwałam się po chwili ze wspomnień, a moje spojrzenie od razu pojechało w stronę białowłosego. Chyba.. Chyba mi się przypatrywał. 
 – Mam coś na twarzy? – zapytałam, unosząc jedną brew.
 – Syf, brud i malarię. Jeszcze tylko nasrać na środku – odparł, odwróciwszy wzrok. Prychnęłam jedynie, acz w duszy przyznałam mu rację. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zażyłam kąpieli. Temperatura też zrobiła swoje - luźna bokserka kleiła się do mojego brzucha i pleców. 
 W końcu dotarliśmy ku drzwiom mojego pokoju. Ciszę przerywały jedynie krzyki kilku chłopaków na zewnątrz i ich przygłupi śmiech. Czyżby urządzili sobie lany poniedziałek w piątkowe popołudnie?
– Leć już – mruknęłam, widząc, jak spogląda w stronę okna. – Tylko się nie przezięb.
Odpowiedział mi uśmiechem i skinieniem głowy, po czym pognał z powrotem w dół. Nat to czasem takie duże dziecko..
Ja zaś otwarłam drzwi do swoich komnat. Bałagan aż mnie zmroził. Gdybym siebie nie znała, powiedziałabym, że ktoś mi się włamał! Acz grzecznie i bez kolejnych narzekań na swoje lenistwo poukładałam wszystko do pudełek, a te do wyznaczonych im miejsc. Moją uwagę przyciągnęła za to kartka, która ledwo co wystawała spod łóżka. Jak ona się tam znalazła? Raczej nie poznam odpowiedzi. Pochyliwszy się, podniosłam ją i odwróciłam. Moim oczom ukazała się mała dziewczynka w błękitnej sukience i butkach pod kolor. Jej skóra nie była skalana żadnym z bordowych znamion. Jej lewą rączkę trzymała matka, odziana w długą szatę. Twarz była skryta pod burzą blond loków, acz wyraźnie widoczne były jasnozielone, żółte wręcz oczy. Za nimi stał ojciec, postawny mężczyzna. Po nim odziedziczyłam białe włosy. Kilka miesięcy po wykonaniu tego zdjęcia naznaczono mnie. A dwa lata później zostałam sama.
Wróciwszy ze świata wspomnień, wrzuciłam fotografię do pierwszej szuflady w komodzie. A, niechaj będzie tam z mazidłami, maściami i pozostałymi bandażami, które nie znalazły dla siebie miejsca w pudle. I później, w końcu, poszłam się umyć.
Wydaje mi się.. Wydaje mi się, że chyba się zdrzemnęłam w przyjemnie ciepłej wodzie. Albowiem zdążyła się już troszkę schłodzić, a moje dłonie wyglądały, jak te u dziewięćdziesięcioletnich staruszek. Odchyliwszy głowę do tyłu, dotarłam zbolały kark i zmusiłam nogi do uniesienia mojego ciężaru. Osuszyłam się szybciutko i założyłam swego rodzaju piżamkę, w międzyczasie owijając włosy ręcznikiem. Wchodząc do pokoju zauważyłam, że drzemka trwała nadzwyczaj długo. Na zewnątrz zdążyło się już ściemnić, pierwsze gwiazdy pojawiły się na wieczornym niebie wraz z księżycem. Więc grzeczne dzieci i Celes powinny iść już spać. Jak postanowiłam, tak zrobiłam - zakopałam się pod warstwą cieniutkiego kocyka i w ciągu kilku chwil zasnęłam.
Acz nie był mi dany długi sen. Zerwałam się z łóżka z krzykiem, mając nadzieję, że nikt go nie usłyszał. Oddech miałam ciężki, urywany i szybki, zaś oczy były całe we łzach. Strzępki koszmaru nadal kotłowały się z tyłu głowy, nie pozwalając mi z powrotem zasnąć. Jej wątłe ciało, rozerwane na strzępy. Jego ręce, pozbawione palców, biodra, pozbawione nóg. To było zbyt wiele, jak dla siedmioletniego dziecka. I nadal jest to zbyt wiele, także dla dziewiętnastolatki.
Nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod jego drzwiami. Miałam głęboką nadzieję, że jeszcze nie śpi. Zburzył ją jego wyraz twarzy, nie do końca ogarniający rok i porę dnia.
– Celes? – mruknął, przeciągając zaspane oczy. –Co ty tu robisz?
– Ja.. Przepraszam, że cię obudziłam.. – wymamrotałam, starając się powstrzymywać łzy, które napływały mi do oczu od dłuższej chwili. – Ale.. Ale nie mogłam spać.. – dodałam szeptem, ścierając przegubem kroplę, której udało się dostać na policzek.


[ Nat? Masz tu Celes-histeryczkę xD ]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy